Podczas spotkania w ramach pytań i odpowiedzi jeden ze specjalistów ds. SEO zapytał Johna o korzystanie z narzędzia do sprawdzania adresów URL w Google Search Console na znanych, dobrze widocznych stronach.
Napotkali problem polegający na tym, że domeny mikrowitryn były wymienione jako strony odsyłające.
Zatem ich pytanie brzmiało: co niepokojące jest to, że dawno wycofane domeny mikrowitryn są wymienione na stronach odsyłających w Search Console?
Jan odpowiedział, że wcale mu to nie przeszkadza. W szczególności strona odsyłająca w Search Console w narzędziu do sprawdzania adresów URL to miejsce, w którym po raz pierwszy zobaczyli wzmiankę o swoich stronach.
A jeśli Search Console po raz pierwszy zobaczy je w jakiejś przypadkowej witrynie, to właśnie tam je zobaczyła. I to właśnie tam podają.
Nie oznacza to, że z tymi stronami jest coś nie tak.
Z punktu widzenia Google jest to kwestia czysto techniczna. To coś w stylu: „No cóż, oto co znaleźliśmy”. Nie oznacza to, że musisz się upewnić, że został on znaleziony w jakiejś bardzo ważnej części Twojej witryny.
Jeśli Twoje strony są indeksowane, jest to tutaj ważna część. John tak naprawdę nie przejmował się tym, gdzie po raz pierwszy je znaleziono.
John podał także kilka dodatkowych wskazówek, jak sobie poradzić z tym problemem:
Jeśli natkniesz się na stronę odsyłającą, możesz pomyśleć o tym: „Dlaczego Google znalazł tę stronę?”
Skąd wzięła się strona?
Jeśli są tam dziwne parametry adresu URL lub jeśli jest coś naprawdę dziwnego w adresie URL, w którym mówisz: „No cóż, Google w ogóle nie powinien był znaleźć tej strony”.
Patrząc na odsyłający adres URL, możesz dowiedzieć się czegoś na przykład: „Skąd właściwie pochodzi ta strona odsyłająca? Czy to coś, co zrobiłem?”
A może jakaś przypadkowa osoba w Internecie w jakiś sposób upuściła uszkodzony link do witryny.
Może to pomóc Ci dokładnie określić, co się dzieje w przypadku tego typu stron odsyłających.
Dzieje się to mniej więcej w 30:34 minucie filmu.
Transkrypcja Hangouta Johna Muellera
Jana (zadane pytanie) 30:34
Zobaczmy, czy podczas sprawdzania adresów URL w Search Console w przypadku uznanych, bardzo widocznych stron niepokojący jest fakt, że wymienione strony odsyłające to dawno wycofane domeny mikrowitryn?
Jana (odpowiedź) 30:48
Wcale by mi to nie przeszkadzało. W szczególności strona odsyłająca w wyszukiwarce w narzędziu kontrolnym to miejsce, w którym po raz pierwszy zobaczyliśmy wzmiankę o Twoich stronach. A jeśli po raz pierwszy zobaczyliśmy je na jakiejś przypadkowej stronie internetowej, to właśnie tam je widzieliśmy. I to właśnie tam zamieszczamy. Nie oznacza to, że z tymi stronami jest coś złego. Z naszego punktu widzenia jest to kwestia czysto techniczna.
To tak, cóż, tutaj to znaleźliśmy. Nie oznacza to, że musisz się upewnić, że został on znaleziony w jakiejś bardzo ważnej części Twojej witryny. Jeśli więc Twoje strony są indeksowane, myślę, że właśnie to jest w tym najważniejsze. Nie martwiłbym się tym, gdzie zostały znalezione po raz pierwszy. Zwykle używam… dla strony odsyłającej, gdy natrafiasz na strony, które Twoim zdaniem są na przykład „dlaczego Google w ogóle znalazł tę stronę”?
Albo skąd to się wzięło? Jeśli są tam dziwne parametry adresu URL lub jeśli jest coś naprawdę dziwnego w adresie URL, w którym mówisz: „No cóż, Google w ogóle nie powinien był znaleźć tej strony”, wtedy pomocne będzie sprawdzenie odsyłającego adresu URL dowiedzieć się, skąd to się właściwie wzięło?
Czy to jest coś, co zrobiłem? A może jakaś przypadkowa osoba w Internecie w jakiś sposób podrzuciła uszkodzony link do mojej witryny i został on wykryty? To może ci trochę pomóc w ustaleniu: czy jest to coś, co musisz naprawić? A może po prostu taki jest internet?