Podczas hangouta jeden ze specjalistów ds. SEO zapytał Johna Muellera o bułkę tartą.
Wyjaśnili, że zauważyli wspólny wzorzec na większości stron internetowych. Załóżmy na przykład, że istnieje strona na poziomie 3 dla określonej strony bloga. Ich struktura zwykle wygląda następująco: Strona główna > rozliczenia > strona bloga > strony poświęcone konkretnemu blogowi.
Jednak w przypadku stron e-commerce, na przykład strony produktu, użytkownik może dotrzeć do tej konkretnej strony na wiele sposobów: poprzez filtry, strony marek lub strony na poziomie miasta.
Widzieli przykłady bułki tartej na tej konkretnej stronie. Są to różne sposoby dotarcia do strony konkretnego produktu. Ale kiedy zobaczą wzorzec w wynikach wyszukiwania (powiedzmy, jeśli szukasz konkretnego produktu, a bułka tarta znajduje się tuż nad tytułem).
Ta struktura jest czymś, o czym nie wspomnieli w swoim schemacie nawigacyjnym. I nie dodali tego na swoich stronach.
Zastanawiają się więc: jak te rzeczy są ze sobą powiązane?
John odpowiedział, że podejrzewa, że dzieje się tutaj tak, że masz kilka schematów nawigacyjnych na tej samej stronie i nie wiedzą, co z nimi zrobić.
Dlatego Google całkowicie je zignoruje. I sami próbują to rozgryźć.
Z tej perspektywy, jeśli podasz Google sprzeczne znaczniki, prawdopodobnie nie użyje żadnego z tych znaczników.
Google potraktuje to tak, jakby na stronie w ogóle nie było znaczników nawigacyjnych.
John może sobie wyobrazić, że to właśnie się tutaj dzieje.
A kiedy w ogóle nie mają żadnych znaczników nawigacyjnych, czasami próbują dowiedzieć się, jaka ścieżka prowadzi do tej strony.
Czasami będą polegać na strukturze adresu URL, np. na folderach, które posiadasz, i to pokażą.
Zwykle w takim przypadku John zaleca, aby specjalista ds. SEO upewnił się, że ma tylko jeden zestaw tych znaczników na stronach. Aby Google mógł wybrać ten znacznik i powiedzieć: „Och, cóż, istnieje rozsądny znacznik, po prostu go użyjemy”.
Jeśli na stronie widoczne są elementy nawigacyjne pokazujące różne ścieżki, nie ma w tym nic złego, o ile dane strukturalne dotyczą naprawdę jednej konkretnej wersji.
Dzieje się to mniej więcej w 47:40 momencie filmu.
Transkrypcja Hangouta Johna Muellera
Profesjonalny SEO 6 47:40
Jeszcze dwa pytania. Jeden jest związany z bułką tartą. Jeśli istnieje typowy wzór, który widziałem na większości stron internetowych, na przykład strona na poziomie trzecim, powiedzmy konkretne strony bloga, więc nasze struktury są zwykle, wiesz, na stronie głównej, rozliczeniach, czymś na stronie bloga, a następnie na stronach poszczególnych blogów.
Jednak w przypadku strony e-commerce, na przykład strony produktu, gdzie użytkownicy mogą dotrzeć do tej konkretnej strony na wiele sposobów, poprzez filtr, strony marek, strony na poziomie miasta lub bezpośrednio największą. Widziałem przykład wielu bułek tartych na tej konkretnej stronie, na przykład różne sposoby dotarcia do strony tego konkretnego produktu.
Ale kiedy widzę wzór w SERPach, np. gdy szukasz konkretnego produktu, tuż nad tytułem, na liście znajduje się Twoja bułka tarta. Zatem ta struktura jest czymś, o czym nie wspomniałem w moim schemacie nawigacyjnym.
Ani ta konkretna rzecz nie została dodana ani na stronie nawigacyjnej, ani na moich stronach. Więc jak [do] te rzeczy, wiesz, są ze sobą powiązane?
Jana 48:45
Tak, podejrzewam, że dzieje się tak, że masz wiele schematów bułki tartej na tej samej stronie i nie wiemy, co z nimi zrobić. Dlatego całkowicie je ignorujemy. I sami staramy się to rozgryźć. Z tego punktu widzenia, jeśli podajesz nam sprzeczne znaczniki, może się zdarzyć, że nie będziemy ich używać.
Traktujemy to tak, jakby na tej stronie w ogóle nie było żadnych znaczników nawigacyjnych. Więc mogłem sobie wyobrazić, że to właśnie się tam dzieje. A jeśli w ogóle nie mamy żadnych znaczników nawigacyjnych, czasami spróbujemy dowiedzieć się, jaka ścieżka prowadzi do tej strony. Czasami będziemy polegać na strukturze adresu URL, np. na folderach, które tam masz.
I my to pokażemy. Zwykle w takim przypadku zalecałbym upewnienie się, że na stronach znajduje się tylko jeden zestaw tych znaczników. Abyśmy mogli wybrać ten znacznik i powiedzieć: „Och, cóż, oto rozsądny znacznik, po prostu go użyjemy”. Jeśli na stronie widoczne są elementy nawigacyjne pokazujące różne ścieżki, nie ma w tym nic złego, pod warunkiem że dane strukturalne dotyczą naprawdę jednej konkretnej wersji.