Uwaga: Poniższy artykuł pomoże Ci w: Mały rozmiar, mini wyprzedaż: dlaczego iPhone 12 Mini „nie powiódł się”
Miał to być niebiański mecz, telefon, który miał wydłużać niechlubne linie iPhone’a na zewnątrz Apple sklepów, telefon, który miał go wcierać we wszystkie inne wysokie ekrany smartphones’ i pokaż im, że w świecie wielkich telefonów jest jeszcze miejsce na mniejszy telefon.
Mimo że został wprowadzony na rynek wraz z bardziej fantazyjnym, wysokiej klasy i drogim rodzeństwem, iPhone 12 Mini zdołał przyciągnąć sporo oczu i uwagi. iPhone 12 Mini miał w zanadrzu dwie zupełnie różne karty, które wyróżniały go nawet wśród najbardziej ekstrawaganckich członków rodziny: cena i rozmiar. Jak sama nazwa wskazuje, iPhone 12 Mini był dosłownie iPhonem 12, ale w mini-awatarze. Mniejszy rozmiar rzeczywiście powodował niewielką różnicę w cenie, dzięki czemu iPhone 12 Mini był najtańszym iPhonem z serii iPhone 12 wprowadzonej na rynek w zeszłym roku.
Wiadomość o mniejszym iPhonie mogła uszczęśliwić kilku naszych znajomych o mniejszych dłoniach (i wielu naszych kolegów-recenzentów), ale najwyraźniej nawet pomimo tych wszystkich „”, iPhone 12 Mini nie zdobył znaczącej pozycji w arkuszu sprzedaży iPhone’a . Rzeczywiście, jak piszemy, raporty że może zostać wycofany, zaczęły się pojawiać.
Zaczął od dużego, pozostał kompaktowy… a potem stał się duży!
Pierwszy iPhone był wówczas sprzedawany jako smartfon z dużym ekranem (był to duży telefon na rok 2007). Jednak z biegiem lat i inne smartphones zaczął wykorzystywać coraz więcej technologii Complan, aby wyprzedzić konkurencję, szczególnie pod względem wielkości, Apple zachowywał się mniej więcej naturalnie (przepraszam za humor oparty na napoju zdrowotnym w proszku), trzymając się stosunkowo niewielkich rozmiarów. Zmieniło się to, gdy w 2014 roku zaczęto wprowadzać na rynek wariant Plus. Potem pojawiły się coraz większe iPhone’y, co oficjalnie oznaczało śmierć mniejszych telefonów w ogóle, bo wydawało się, że Apple w tym czasie był jedyną osobą, która utrzymywała ich przy życiu.
Nieświadome jakiegokolwiek zapotrzebowania na małe (małe) telefony, marki na rynku kontynuowały tworzenie smartphones można to określić jedynie jako wielkości Hulka (najwyraźniej technologia Complan była wielkim hitem, a oferta „trzy w cenie jednego” oczywiście pomogła). Myśl o mniejszym smartfonie nie była czymś, na czym zależało wielu markom technologicznym. Niektóre marki próbowały wycisnąć smartphones w mniejszych ramkach, ale te telefony nigdy tak naprawdę nie weszły do strefy potężnych i potężnych smartfonów. Apple wypuścił na rynek nowy iPhone SE, który był znacznie mniejszy od iPhone’ów dostępnych wówczas na rynku i wiązał się z własnymi kompromisami (aparat do selfie? Jaki aparat do selfie?), a Google miał Pixela 4a, ale wydawało się, że chodzi bardziej o budżet i mniej o rozmiarze.
Małe jest piękne, wycięte, urocze… ale czy małe się sprzedaje?
Następnie Samsung zrobił duży skok w stronę małych ekranów i wprowadził wysokiej klasy, nieco małego Samsunga Galaxy S10e. Zebrał dobre recenzje, chociaż o jego sprzedaży nie mówiło się zbyt wiele (z perspektywy czasu należało to odnotować). Apple zrobił jeszcze większy krok i dał nam iPhone’a 12 Mini, który dorównał swojemu rodzeństwu pod względem mocy, ale miał też nieco mini-cenę i zdecydowanie mini-rozmiar.
Niestety, ta historia nie miała szczęśliwego zakończenia, jak zakładała większość ludzi w branży technologicznej. Jak wynika z raportu Counterpoint, uwzględniono jedynie sprzedaż iPhone’a 12 mini 5 procent całkowitej sprzedaży nowych iPhone’ów w pierwszej połowie stycznia, a sprzedaż jest tak zła, że zaczęły krążyć raporty i pogłoski o odłożeniu go na półkę przez firmę. Jeśli to prawda, oznaczałoby to, że iPhone 12 Mini ma jedną z najkrótszych żywotności iPhone’a. Co za upadek!
Ten duży ekran NAPRAWDĘ pomaga!
Jeśli jednak pomyśleć logicznie, stosunkowo niska sprzedaż iPhone’a 12 Mini może zacząć wyglądać nieco mniej szokująco, a o wiele bardziej racjonalnie. To całkiem proste. Z smartphones stając się coraz potężniejsze i większe, zminimalizowały naszą potrzebę polegania na wielu innych gadżetach codziennego użytku. Fotografia, gry, konsumpcja treści, a nawet edycja zdjęć lub niewielka edycja wideo na smartfonie nie wydają się tak obcym pomysłem, jak około dziesięć lat temu. Smartfony stały się niesamowicie wszechstronne i wiele z nich przyzwyczaiło się do ich wielowymiarowej osobowości w przeciwieństwie do zwykłego, starego gadżetu, który wystarczy tylko do wysyłania SMS-ów i rozmów oraz obsługi dziwnych poczty i wiadomości!
Ale kto powiedział, że tego wszystkiego nie można zrobić na mocnym telefonie, który jest jednocześnie niewielki? Cóż, w rzeczywistości rozmiar wyświetlacza jest jednym z głównych czynników umożliwiających wykonywanie wszystkich tych różnych czynności. Edycja, granie, korzystanie z treści — wszystkie te doświadczenia rzeczywiście zostaną ulepszone w połączeniu z wyświetlaczem o rozmiarze innym niż rok 2010 (bez obrazy dla tego rozmiaru). Spójrzmy prawdzie w oczy, edycja obrazu lub wideo jest łatwiejsza na 6.5-calowy wyświetlacz w porównaniu do 5.4 cal jeden, podobnie jak oglądanie programu Netflix lub meczu krykieta na żywo w całej okazałości! Tak, odkryliśmy, że iPhone 12 Mini z łatwością radzi sobie z Call of Duty, ale wciąż wracaliśmy do modelu 12, aby w niego zagrać, po prostu dlatego, że było o wiele więcej miejsca do wyświetlania, a akcja zdawała się rozciągać na szersze płótno – wskazówka mniejsza marszczenie brwi i wytężanie wzroku. Nawet rzeczy tak podstawowe, jak czytanie i pisanie, stają się łatwiejsze na większym wyświetlaczu – obsługa jedną ręką jest bardzo dobra, ale każdy użytkownik BlackBerry powie Ci, że pisanie dwoma palcami jest szybsze niż jednym.
Co więcej, wiele z tych funkcji wymaga dużej mocy. Umieszczenie dużej baterii, wystarczająco dużej, aby wytrzymać tak szeroki zakres zadań w małej obudowie, znów jest trudnym zadaniem. Właśnie dlatego małe telefony niosą ze sobą małe baterie i krótki czas pracy baterii, co obecnie nie podoba się wielu osobom.
Forma jest ważna, ale także funkcja
O ile kibicowaliśmy, żeby iPhone 12 Mini zadziałał, bo nie oszukujmy się, wszystko, co mini-fifikowane, automatycznie staje się urocze, faktem jest, że od samego początku stanął przed dość trudnym zadaniem. Ograniczenie funkcjonalności i możliwości zrobienia więcej ze smartfonem przy mniejszej obudowie nie jest czymś, z czym wiele osób czuje się komfortowo. Być może dlatego iPhone 12 Mini nie sprzedawał się dobrze. Mamy jednak nadzieję, że nie powstrzyma to marek od wypróbowywania mniejszych obudów. Mamy tylko nadzieję, że skupią się na funkcjonalności w równym stopniu, jak na rozmiarze. Posiadanie mniejszego telefonu nie jest jednopunktową receptą na sukces. Chodzi o to, żeby to działało efektywnie. Bo na koniec:
„”
Steve’a Jobsa. ON by wiedział.