Technologiczne, Gadżety, Telefony Komórkowe, Pobieranie Aplikacji!

Mowa nienawiści i fałszywe wiadomości nadal nękają platformy mediów społecznościowych

Uwaga: Poniższy artykuł pomoże Ci w: Mowa nienawiści i fałszywe wiadomości nadal nękają platformy mediów społecznościowych

Pod koniec zeszłego roku widzieliśmy sygnały. Facebook znalazł się na pierwszych stronach gazet prasy światowej po tym, jak opublikowano wewnętrzne dokumenty, które ujawniły złe praktyki firmy, mogące skutkować problemami ze zdrowiem psychicznym, a nawet narazić demokrację na ryzyko.

Ale dyskusja o tym, jak platformy mediów społecznościowych mogą zwiększać szkody, mowę nienawiści, fałszywe wiadomości i uciszać mniejszości, nasiliła się dopiero w ostatnim kwartale, kiedy kontrowersyjny właściciel Tesli, miliarder Elon Musk, kupił Twittera. Wszystko to miało miejsce niemal w tym samym czasie, gdy LinkedIn zablokował inkluzywne oferty pracy.

Łącznie jest ich 5 miliardów ludzi podłączonych do Internetu. Przy takiej liczbie moglibyśmy pomyśleć, że świat cyfrowy to miejsce, w którym każdy jest mile widziany (jeśli masz połączenie i urządzenie… jesteś w środku!). Przynajmniej to miejsce, w którym każdy może znaleźć społeczność. Dla marek i twórców oznacza to morze potencjalnych klientów, z którymi mogą wchodzić w interakcje.

Jednak nie wszystko jest takie różowe.

Podobnie jak w prawdziwym życiu, w świecie cyfrowym spotykamy się z dezinformacją i dyskryminacją. Różnica polega na tym, że tego typu treści mogą rozprzestrzeniać się miliony razy szybciej, a to, co może wyglądać jak nieszkodliwe działanie (w końcu „to tylko post”), może prowadzić do ogromnych szkód.

Więc kto jest winien? Same platformy społecznościowe? Rządy i brak praw cyfrowych? Użytkownicy? Jaka jest odpowiedzialność każdego z tych powiązanych frontów, a co ważniejsze, w jaki sposób my, jako marketingowcy i członkowie społeczeństwa, możemy przyczynić się do budowania lepszego środowiska mediów społecznościowych? Omówmy to.

Kontrowersje wokół platformy

Czy pamiętasz, że Facebook musiał zmienić nazwę swojej organizacji na Meta?

Nie było to dawno temu: koniec zeszłego roku. Zaraz po tym, jak wewnętrzne dokumenty firmy wyciekły w tzw. skandalu Facebook Papers. Widzieliśmy ogromną liczbę najważniejszych wydarzeń w prasie, które pokazywały, że Facebook wiedział na przykład, że młodzi ludzie mają problemy ze zdrowiem psychicznym, korzystając z Instagrama z powodu porównywania standardów estetycznych — i firma nic nie zrobiła.

Te same dokumenty pokazały nam, że Facebook priorytetowo traktował treści, które drażniły ludzi na kanale, po prostu dlatego, że miały większe zaangażowanie i utrzymywały ludzi zaangażowanych na platformie przez dłuższy czas. Ponadto dokumenty pokazały nawet, że Facebook wiedział, że usługa pomagała w wywoływaniu podziałów politycznych, które prowadziły do ​​wojen w krajach rozwijających się — i, ponownie, nic nie zrobił.

„Kierownictwo firmy wie, jak sprawić, by Facebook i Instagram były bezpieczniejsze, i nie wprowadzi niezbędnych zmian, ponieważ przedkłada ogromne zyski nad ludzi” powiedziała wówczas Frances Haugen do Kongresubyłego pracownika Facebooka, który ujawnił dokumenty prasie.

Twitter również miał ostatnio swoje własne kontrowersje. Pionier mediów społecznościowych został przejęty przez miliardera Elona Muska, właściciela Tesli, za 44 miliardy dolarów tuż po tym, jak przeprowadził ankietę, w której pytał, czy jego obserwatorzy uważają, że narzędzie to szanuje „wolność słowa”.

Wolność słowa jest ważnym filarem i podstawą demokracji. Ale problem z panem Muskiem polega na tym, że ma on kontrowersyjną wersję tego. Broni tego, że każdy może publikować, co chce, niezależnie od problemów, jakie to przynosi społeczeństwu, takich jak przemoc wobec mniejszości, a nawet śmierć dla tych, którzy wierzą w posty antyszczepionkowe.

Sam miliarder na przykład zamieszczał posty o charakterze antyszczepionkowym i „żarty” z Hitlerem, a polityka Twittera nie interesowała go przed jego zakupem — co pokazuje, że platforma ta nie dysponuje najlepszymi narzędziami moderacyjnymi (ani nie ma zamiaru moderować wszystkich szkodliwych postów).

Mimo to porównał dyrektora generalnego Twittera, Paraga Agrawala, do Józefa Stalina pod względem stosowania pewnych zasad moderacji.

Co stanie się z Twitterem teraz, gdy Musk obiecuje „wolność słowa” (zgodnie ze swoją błędnie przedstawioną wizją) jednej z najsłynniejszych platform mediów społecznościowych?

Podobne kontrowersyjne podejście do „wolności słowa” można było zaobserwować w postawie LinkedIn.

Przypadek miał miejsce w Brazylii. Platforma blokowała oferty pracy dla osób czarnoskórych i tubylczych. Na pytanie firma odpowiedziała, że ​​„osoby o takich samych talentach powinny mieć dostęp do takich samych możliwości”, wskazując, że promowanie włączenia osób bez możliwości jest pewnego rodzaju „dyskryminacją” wobec tych, którzy nie cierpią z powodu uprzedzeń.

Doprowadziło to do ogromnej dyskusji w Brazylii, w tym globalnych firm pozycjonujących się i rządu rozpoczynającego dochodzenia przeciwko LinkedIn. Ostatecznie firma wycofała się i zmieniła swoją politykę wobec Ameryki Łacińskiej.

Czy media społecznościowe są bezpiecznym miejscem dla mniejszości?

Platformy mediów społecznościowych to firmy. To nie jest problem. Problem pojawia się, gdy serwisy takie jak Facebook, Twitter i inne próbują osiągnąć większe zyski, angażując użytkowników tak bardzo, jak to możliwe, bez względu na problemy psychiczne, które mogą wynikać z treści, i zapewniając dostęp do treści, które mogą generować więcej przemocy w prawdziwym świecie.

Trudno wyobrazić sobie inkluzywne miejsce w sieciach społecznościowych. Ale na szczęście sytuacja zaczyna się zmieniać.

Pinterest jest przykładem sieci społecznościowej, która wydaje się iść pod prądwykorzystując mniej inwazyjny algorytm i przywiązując większą wagę do integracji, różnorodności i dobrostanu użytkowników.

Kanał społecznościowy niedawno opublikował nowa polityka zakazująca dezinformacji na temat kryzysu klimatycznego na platformiewykazując się zaangażowaniem w zwalczanie dezinformacji i biorąc odpowiedzialność za zmiany klimatyczne.

Po skandalu nawet Meta for Business (dawniej Facebook Business) zmienił swoją politykę i zaczął odmawiać reklam w „wrażliwych obszarach”. Na mocy tego rozporządzenia reklamodawcy nie mogą używać opcji targetowania, takich jak „Dzień walki z rakiem płuc”, „kultura LGBT” lub „święta żydowskie”.

Firma Zuckerberga poinformowała również, że usunęła 9,2 mln postów na Facebooku uznanych za treści o charakterze nękającym oraz 7,8 mln podobnych postów na Instagramie.

Czy usłyszałem westchnienie ulgi po drugiej stronie? Rzeczywiście, te działania mogą dać nam trochę więcej optymizmu co do zdrowszego środowiska w mediach społecznościowych — przynajmniej pierwszy krok we właściwym kierunku.

Kongresy USA i Europy analizują również rodzaje regulacji, które można wprowadzić, aby zmusić duże platformy cyfrowe do większej odpowiedzialności za informacje udostępniane w ich domenach.

Wszystkie te rzeczy są świetne, ponieważ sieci społecznościowe Móc być bardzo dobrym środowiskiem do znalezienia swojej społeczności. Dla Giordano Bruno, partnera biznesowego w Pipefy i wolontariusza w Jest coraz lepiejDostęp do mediów społecznościowych ułatwia na przykład zdobywanie informacji na temat spraw LGBTQIAP+.

„Kiedy miałem piętnaście lat, znalazłem bardzo mało treści w mediach społecznościowych. Dziś jest ich mnóstwo. Jeśli wpiszesz „Jestem gejem i potrzebuję pomocy”, znajdę mnóstwo artykułów, osób i organizacji, w których znajdę informacje i poczuję się dobrze z tym, kim jestem” – wyjaśnił.

A co z marketerami i markami?

Dużo rozmawialiśmy o zachowaniu każdej platformy społecznościowej i wpływie, jaki wywiera ona na dobrostan tego, co powinno być w centrum uwagi każdej sieci społecznościowej: jej użytkowników.

Nie możemy jednak zapominać, że oprócz użytkowników mamy jeszcze jedną ważną część społecznościowego heela: nas — firmy, marki, twórców treści, marketerów i reklamodawców.

Bycie aktywnym w mediach społecznościowych jest kluczowe dla każdej marki i to prawda. I to powiedziawszy, marki również mają swój udział w misji zagwarantowania lepszej równowagi między zdrowiem psychicznym, prywatnością, informacją i odpowiedzialnością.

My Móc używaj tych narzędzi cyfrowych dla dobrych celów. Wzmacnianie wsparcia i współpracy w ważnych kwestiach to pozytywny sposób na wpływanie na naszą społeczność.

Dla mnie ruchy takie jak #FreeBritney czy #BlackLiveMatters to inicjatywy, które mają na celu rozpoczęcie rozmowy na trudne tematy, które należy poruszyć, aby zbudować lepszy świat. Oczywiście, nie chodzi o podniesienie flagi na poście w mediach społecznościowych.

Jeśli chcemy położyć kres uprzedzeniom lub stronniczości, musimy zrozumieć, skąd się biorą. Dla Perly czasami biorą się od ludzi, którzy nie potrafią zrozumieć, jak niesamowite jest być innym.

Miło jest widzieć, jak firmy lubią Zawartość skały I Pipefy, ale też lubię Ebanks, BotikarioI Natura czynią różnorodność niepodlegającą negocjacjom wartością w swoich wartościach. Ale to nie jest takie proste.

Perly mówi, że pierwszym krokiem dla tych firm jest zrozumienie, czy są gotowe na taką zmianę. Wyjaśnił również, że muszą znać koncepcje różnorodności, równości i inkluzywności, aby wygenerować poczucie przynależności.

Ponadto jesteśmy profesjonalistami w marketingu i sprzedaży, ale także ludźmi. Jako konsumenci kanałów cyfrowych musimy wzmocnić się i zacząć szukać lepszych treści, które będą do nas pozytywnie przemawiać.

Jeśli będziemy bardziej świadomi tego, co konsumujemy podczas przewijania stron internetowych, może to również wpłynąć na nasze zdrowie psychiczne podczas surfowania po sieci, a nawet zapewnić nam lepsze odniesienia do naszej pracy.

Ponadto konieczne jest zajęcie się odpowiedzialnością Meta, Twittera i innych platform, aby mieć lepsze filtry i kontrolę nad informacjami, które są rozpowszechniane w ich domenach. Ulepszenie algorytmu i moderacji w celu wyświetlania lepszych treści może być kluczowym czynnikiem zwiększającym tolerancję na wrażliwe treści i zapewnieniem naszym markom bezpieczniejszych środowisk.

Dla mnie kluczem do osiągnięcia różnorodności jest zrozumienie, że nasz kolor skóry, płeć i narodowość sprawiają, że mamy różne doświadczenia, ale nie jest to ultimatum co do naszego przeznaczenia.

Reklama cyfrowa powinna zachęcać mniejszości do przezwyciężania przeszkód i negatywnych stereotypów oraz do stawania się bohaterami własnych historii.

Edukacja jest potężnym narzędziem do zmiany świata. Jednak edukacja ta nie dotyczy tylko tego, ile mamy szkół, ale wszystkiego, co pomaga budować nasze społeczeństwo. Jeśli my, jako marki, twórcy i użytkownicy, zaczniemy edukować poprzez nasze treści (i przykład), możemy osiągnąć bardziej tolerancyjne środowisko.

Dla każdego.

Zarówno w świecie rzeczywistym, jak i cyfrowym.

Ten artykuł znajduje się również w nowym wydaniu Rock Content Magazine, wydanym w sierpniu tego roku. W tym wydaniu przedstawiamy niesamowite treści na temat różnorodności, inkluzywności i dostępności, niezwykle ważnego tematu dla marek i dzisiejszego społeczeństwa. Możesz pobrać magazyn tutaj, jest całkowicie darmowy! Miłej lektury!