Uwaga: Poniższy artykuł pomoże Ci w: PB040: 7 wskazówek dotyczących produktywności dla blogerów
Cześć. Tu Darren Rowse z ProBlogger. Witamy w 40. odcinku podcastu ProBlogger, w którym dziś chcę porozmawiać o produktywności i mądrym wykorzystaniu czasu. Notatki z dzisiejszego odcinka znajdziesz na stronie problogger.com/podcast/40.
W ostatnich dwóch odcinkach podcastu ProBlogger zadawałem wam pytania. Te pytania pochodziły z mojego wystąpienia na wydarzeniu ProBlogger tutaj w Australii. Pierwsze pytanie brzmiało: jak się masz? Za tym pytaniem kryła się myśl, że jeśli chcesz, aby twój blog błyszczał, musisz sam sprawić, aby błyszczał. Dobrostan twojego bloga jest związany z twoim dobrostanem. Mówiłem trochę o dobrostanie, a jako blogerzy, jeśli chcemy tworzyć wysokiej jakości treści, musimy dbać o siebie.
Drugie pytanie było w ostatnim odcinku. To było proste pytanie, jakie jest twoje „dlaczego”? Zostało zaprojektowane, aby skłonić cię do zastanowienia się nad tym, jaki jest twój cel, powrotu do tego, dlaczego zacząłeś blogować i porozmawiania o niektórych korzyściach posiadania „dlaczego”.
Dzisiaj chcę zadać wam ostatnie pytanie. Ponownie, to było pytanie, które zadałem na konferencji ProBlogger. To w szczególności wywołało reakcję u uczestników. Pytanie brzmi: jak wykorzystujesz swój czas?
Znając swoje „dlaczego”, o czym mówiliśmy w poprzednim odcinku, na pewno zaczniesz. Posiadanie silnego celu pozwala ci ruszyć do przodu. Motywuje cię, szczególnie na początku blogowania. To, jak spędzasz swój czas na co dzień, doprowadzi cię do celu. Powtórzę to jeszcze raz. Znając swoje „dlaczego”, zaczynasz, ale to, jak spędzasz swój czas na co dzień, doprowadzi cię do celu.
To tutaj teoria zderza się z praktyką. Możesz mieć wszystkie marzenia, cele i cele na świecie, ale jeśli nie wykorzystujesz swojego czasu efektywnie, aby zbliżyć się do tych celów, marzeń i swojego „dlaczego”, to zawsze będzie to coś, co pozostanie w twojej głowie i stanie się rzeczywistością. Jedną z rzeczy, których nauczyłem się w zeszłym roku, jest to, że naprawdę muszę przeprowadzić analizę tego, jak spędzam swój czas i wymyślić kilka proaktywnych sposobów na bardziej efektywne wykorzystanie czasu.
Mój typ osobowości, dla tych z was, którzy interesują się typem osobowości, szczególnie jeśli interesują was typy osobowości Myers-Briggs, jestem INFP. Moglibyśmy rozłożyć każdą z tych części na czynniki pierwsze, ale chcę porozmawiać o części P. Jestem postrzegającym. Nie lubię tego słowa. W tym spektrum, ostatnim spektrum masz J na jednym końcu, sędziów, i P na drugim końcu, i to jestem ja.
J są bardziej zorganizowanym typem. To ci, którzy lubią plany, harmonogramy, rutynę, którzy lubią wiedzieć, co będzie dalej. Na drugim końcu spektrum jestem ja. Jestem P. Lubię elastyczność. Lubię spontaniczność. Naprawdę nie muszę wiedzieć, co będzie dalej. Właściwie, czasami najlepiej mi się pracuje, gdy działam z tej spontaniczności i elastyczności. Ale nauczyłem się również, że jeśli po prostu pozostanę na tym końcu spektrum, to prawdopodobnie będę tylko marzył i nic nie zrobię.
W tym roku, szczególnie biorąc pod uwagę mój typ osobowości, naprawdę ciężko pracowałem nad lepszym wykorzystaniem czasu. Przez ostatni rok, naprawdę, zrobiłem siedem rzeczy, które mi w tym pomogły. Chcę przeprowadzić cię przez siedem kroków do lepszego wykorzystania czasu. Mam nadzieję, że będzie to istotne dla każdego, bez względu na to, jaki typ osobowości już masz, ale szczególnie dla tych z was, którzy dzielą ze mną cechy.
Pierwszy krok jest tym, który uznałem za dość konfrontujący, a mianowicie analiza tego, jak obecnie spędzasz swój czas. Byłem na wydarzeniu na początku tego roku, było to właściwie kolejne wydarzenie ProBlogger, które zorganizowaliśmy w Perth. Jedna z naszych prelegentek, Nicole Avery z bloga o nazwie Planning Queen, Planning with Kids, zasugerowała uczestnikom, aby użyli narzędzia RescueTime. To narzędzie, które wielu z was zna, instaluje się je na komputerze, a następnie monitoruje ono sposób korzystania z komputera. Analizuje aplikacje, których używasz, oprogramowanie, w którym spędzasz najwięcej czasu, i strony internetowe, które odwiedzasz. Klasyfikuje sposób, w jaki spędzasz swój czas, w różnych kategoriach.
Instalacja tego na moim komputerze była dla mnie dość konfrontująca. (1) To było trochę dziwne. Ktoś patrzył mi przez ramię lub jakieś oprogramowanie patrzył mi przez ramię. (2) To dość konfrontujące, jak spędzałem swój czas. W pierwszym tygodniu, kiedy uruchomiłem RescueTime na moim komputerze, odkryłem, że spędzam ponad 40% mojego czasu — myślę, że to było w rzeczywistości 44% mojego czasu — na mediach społecznościowych.
Jako bloger mam trochę wymówek, aby spędzać czas w mediach społecznościowych. Większość tego czasu spędziłem na Facebooku. Korzystam z Facebooka dość często, aby kierować ruch do moich blogów i budować społeczność z moimi czytelnikami, więc jest pewna legitymacja do spędzania tego czasu na Facebooku. Ale natychmiast zdałem sobie sprawę, że spędzam tam zbyt dużo czasu. Nie muszę spędzać 44% mojego czasu w mediach społecznościowych.
Inną częścią mojego czasu, która była dość konfrontująca, było to, ile czasu spędzałem na moim koncie e-mail. Myślę, że ponad 15%. Te dwie rzeczy razem stanowiły 60% mojego czasu w mediach społecznościowych i na e-mailach. Sama świadomość tego zmotywowała mnie do innego wykorzystania mojego czasu.
RescueTime klasyfikuje rzeczy i możesz nadać im nowe priorytety. Możesz powiedzieć, że Facebook jest dla Ciebie legalną aplikacją. Domyślnie klasyfikuje Facebooka jako bardzo rozpraszający czas. Chociaż używam go do pracy, umieściłbym go również w kategorii rozpraszających, ponieważ tak łatwo jest wejść na Facebooka i wylądować gdzieś w wirze oglądania filmików z kotami.
Pierwszym krokiem jest analiza sposobu, w jaki wykorzystujesz swój czas, czy używasz narzędzia takiego jak RescueTime, czy po prostu śledzisz to na notatniku i papierze, a następnie przeprowadzasz analizę pod koniec dnia. Myślę, że to naprawdę świetne miejsce na początek, gdy myślisz o tym, jak być bardziej produktywnym ze swoim czasem.
Drugim krokiem jest filtrowanie sposobu, w jaki spędzasz czas, poprzez swoje cele, cel i swoje „dlaczego”. Jak mówiliśmy w ostatnim odcinku tego podcastu, znajomość swojego „dlaczego” naprawdę pomaga zwiększyć produktywność. Pomaga podejmować dobre decyzje dotyczące rzeczy, które robisz. Oczywiście, gdy przyjrzałem się, ile czasu spędzam na różnych zajęciach, natychmiast zacząłem dostrzegać, że mogę wykorzystać swój czas bardziej efektywnie, aby dotrzeć do mojego „dlaczego”.
Jedną z rzeczy, które uświadomiłem sobie, przeglądając wyniki w RescueTime, było to, że spędzałem mnóstwo czasu każdego dnia, odpowiadając innym osobom. 15% czasu spędzałem na e-mailach. Nie spędzałem większości czasu na e-mailach, zadając pytania o ludziach. Odpowiadałem innym osobom. Odpowiadałem na e-maile, odpowiadałem na pytania innych. Odpowiadałem na problemy, które mieli inni. Chociaż odpowiadanie ludziom jest ważne, szczególnie w blogowaniu, chcemy być responsywni; prawdopodobnie nie jest to najlepsze wykorzystanie mojego czasu.
Media społecznościowe, znowu, byłem bardzo responsywny w stosunku do moich mediów społecznościowych. Tak, tworzyłem pewne aktualizacje, które generowały ruch na mojej stronie, ale spędzałem dużo czasu odpowiadając na pytania i wchodząc w interakcje z moimi czytelnikami. Ponownie, jest w tym jakaś wartość. Kiedy myślę o tym, kim jestem i co próbuję zrobić (jestem blogerem), próbuję tworzyć treści, które czynią świat lepszym miejscem. Zdałem sobie sprawę, że być może w moim przypadku staję się trochę bardziej responsywny w kwestii swojego czasu i mniej konstruktywny w kwestii swojego czasu. Myślę, że trzeba robić jedno i drugie, ale w moim przypadku, kiedy filtrowałem, jak spędzam swój czas przez moje „dlaczego”, przez moje cele i przez mój cel, zdałem sobie sprawę, że muszę poświęcić więcej czasu na tworzenie treści, a nie tylko odpowiadanie ludziom.
Za 10 lat, rzeczy, z których wiem, że będę najbardziej dumny, inne rzeczy, które stworzyłem, nie e-maile, na które odpowiedziałem, nie responsywność, z jaką spędzam czas. To będą aktywa, które zbudowałem, rzeczy, które stworzyłem. Ponownie, to nie znaczy, że nie mogę odpowiadać ludziom. Po prostu musiałem odzyskać równowagę.
Trzecim krokiem, który wykonałem, było zaprojektowanie mojego idealnego harmonogramu. Jeśli przejdziesz do notatek z dzisiejszego odcinka, mam tam zrzut ekranu harmonogramu, który zaprojektowałem. Jest na problogger.com/podcast/40. Zobaczysz tam tydzień — idealny tydzień — tego, jak chciałem spędzać czas. Zaczyna się o 8:00 rano i trwa do około 8:30 wieczorem. Jest czas na początku każdego dnia dla rodziny. Jest czas na koniec każdego dnia, około kolacji dla rodziny. Jest to mniej więcej ten inny czas, który ma więcej wspólnego z moją pracą. Zobaczysz, że o 12:30 każdego dnia zaplanowałem godzinę na lunch i spacer. To ważna część wynikająca z mojego odnowionego skupienia się na moim zdrowiu.
Zobaczysz, że zaplanowałem też sporo czasu na tworzenie. Pokolorowałem te czasy na żółto. Większość mojego czasu tworzenia przypada w ciągu dnia, szczególnie rano. W poniedziałkowe i wtorkowe poranki spędzam poranki na tworzeniu. To czas, kiedy piszę posty na bloga, tworzę podcasty takie jak ten i przygotowuję się do wystąpień, które wygłaszam. To tworzenie nowych rzeczy. Po południu mam tendencję do tworzenia, ale ten czas poświęcam bardziej na edycję, poprawianie i kończenie rzeczy, które tworzę. Odkryłem, że jestem bardziej kreatywny rano, więc spędzam wtedy więcej czasu na tworzeniu, a po południu jestem mniej kreatywny, ale nadal mam zdolność do lepszego kończenia rzeczy i ich poprawiania.
Zobaczysz również w harmonogramie, że w ciągu dnia spędzam czas w mediach społecznościowych. Stałem się naprawdę rygorystyczny w kwestii ilości czasu, jaki spędzam w mediach społecznościowych i czasu, w którym to robię. Poświęcam pół godziny pod koniec każdego poranka, a następnie pod koniec każdego popołudnia i wieczorami na media społecznościowe. Muszę spędzać ten czas w mediach społecznościowych. Dając mu granice, stał się o wiele bardziej efektywnym czasem.
Możesz zobaczyć, jak planuję tam swój tydzień. Powiem, że ten harmonogram, który tam mam, to ten, który zaprojektowałem wcześniej w tym roku, w marcu. Od tego czasu trochę się zmieniło. Prawdopodobnie powinienem go zaktualizować. Dzisiaj mam trochę więcej wolnej przestrzeni w moim harmonogramie. Zobaczysz, że w tym, który przedstawiłem w poniedziałkowe popołudnia, zostawiłem biały. To czas, który faktycznie włączyłem do swojego harmonogramu, aby być spontanicznym. Aby robić to, na co czułem energię, lub mieć wolne, jeśli czułem, że tego potrzebuję. Dzisiaj mój harmonogram ma trochę więcej wolnej przestrzeni. Staram się budować trochę wolnej przestrzeni każdego dnia, ponieważ taka jest moja osobowość. Właściwie najlepiej pracuję ze spontaniczności i elastyczności.
Projektując mój idealny harmonogram, czuję, że od razu jestem bardziej produktywny. Projektując mój harmonogram, nie wstaję już i nie mówię: „Co będę dzisiaj robić?” I nie spędzam następnej pół godziny, próbując wymyślić, co będę robić i próbując zapamiętać, jakie są moje priorytety. Po prostu mam przed sobą rozłożony dzień i wyjmuję część tego projektowania z mojego dnia.
Uwielbiam ten cytat Stephena Coveya: „Kluczem nie jest ustalanie priorytetów tego, co jest w twoim harmonogramie, ale planowanie priorytetów”. Ze swoich celów, ze swoich marzeń, ze swojego „dlaczego” zaprojektuj swój idealny harmonogram.
Krok czwarty to opracowanie przepływów pracy, systemów i procedur, które pomogą Ci w różnych elementach Twojego harmonogramu. W ramach tego tygodniowego idealnego harmonogramu, o którym już mówiłem, mogę jeszcze bardziej zagłębić się w różne czynności, które muszę wykonywać każdego dnia. Na przykład czas na media społecznościowe, który mam wieczorami, zobaczysz w moim harmonogramie, że mam mały czerwony pasek o nazwie promuj. Mam pasek społecznościowy pod nim i jest on przeznaczony na inne czynności związane z mediami społecznościowymi.
Ta godzina mojego czasu jest właściwie taka sama każdego wieczoru. Siadam i przechodzę przez ten sam proces każdej nocy. Chodzi o przeglądanie nowych postów i planowanie ich na Facebooku i Twitterze na następny dzień. Chodzi o identyfikację wszystkich postów w moich archiwach i planowanie ich oraz tworzenie grafik wizualnych, których mogę używać w aktualizacjach społecznościowych. Dokładnie wiem, co muszę robić każdego wieczoru. To mała rutyna, którą wypracowałem z czasem.
To samo dotyczy tworzenia podcastu. Ponownie, w notatkach do programu na stronie problogger.com/podcast/40, podzielę się z wami przepływem pracy, który opracowałem do produkcji podcastu. Ci z was, którzy śledzą ten podcast od 8 lub 9 tygodni, wiedzą, że zacząłem go tworzyć od 31 odcinków w ciągu 31 dni. Prawdopodobnie nie wiecie, że zdecydowałem się na stworzenie tych 31 odcinków około trzech tygodni przed rozpoczęciem.
W tym momencie, trzy tygodnie przed tym, jak ten podcast został uruchomiony, nigdy nie nagrałem podcastu. Nie wiedziałem, jak go prowadzić. Nie miałem bloga, na którym mógłbym go prowadzić. Nie wiedziałem też, jak edytować podcast. Czułem się dość przytłoczony, ale wiedziałem, że muszę to zacząć, ponieważ miałem trochę napięty termin, ponieważ nasze wydarzenie miało się odbyć później. Postanowiłem, że jedynym sposobem, aby to zrobić, jest przeprowadzenie pewnych badań, a następnie opracowanie przepływu pracy.
Opracowałem przepływ pracy, który zobaczysz, jeśli przejdziesz do notatek do programu. Myślę, że zawiera około 20 różnych kroków. Zasadniczo, aby stworzyć odcinek podcastu, przeszedłem przez te 20 kroków. Zaczynając od burzy mózgów na temat tematów, aż po umieszczenie posta w notatkach do programu i wszystko pomiędzy. Zamiast mieć to przytłaczające zadanie: „Muszę stworzyć 31 odcinków podcastu”, podzieliłem je na małe, osiągalne kroki w przepływ pracy.
Systematyzując to w ten sposób, zmniejszyłem uczucie przytłoczenia tymi ogromnymi zadaniami. Umożliwiło mi to również naprawdę szybkie opanowanie umiejętności, których potrzebowałem do stworzenia tego podcastu, po prostu wykonując kroki każdego dnia podczas tworzenia tych podcastów. Bardzo szybko doszedłem do punktu, w którym nie potrzebowałem już listy, ponieważ opanowałem umiejętności. Zwiększyło to również jej skuteczność. Kiedy zacząłem przechodzić przez listę kontrolną, zacząłem zdawać sobie sprawę, że niektóre rzeczy z listy kontrolnej mogłem robić w tym samym czasie, jak wykonywanie wielu zadań jednocześnie. Gdy zachodzi jeden proces, mogę rozpocząć następny proces. Stałem się bardziej skuteczny.
Pomogło mi to również wyrobić dobre nawyki. Pomogło mi to również, gdy nadszedł czas na outsourcing. W odcinku 15 z 31 zdecydowałem się zatrudnić kogoś, kto pomógłby mi edytować mój podcast i przygotować notatki do programu. Udało mi się namówić tę osobę, aby przyszła do mojego biura i ponieważ miałem już ustalony proces, mogłem jej go przekazać. Po prostu dzięki posiadaniu przepływu pracy, dzięki posiadaniu systemu, nawet w tym momencie, chociaż nie był on szczególnie spisany, był bardziej w mojej głowie, z pewnością pomogło mi to w outsourcingu tego.
Systematyzując rzeczy w ten sposób, eliminujesz również zbędne podejmowanie decyzji. Myślę, że to naprawdę ważne. Przeczytałem wiele badań w ciągu ostatniego roku lub dwóch, które mówią o tym, że nasz mózg ma tylko określoną zdolność do podejmowania określonej liczby decyzji każdego dnia. Nie wiem, czy istnieją jakieś badania i czy to rzeczywiście prawda, ale z pewnością do mnie przemawia. Wiem, że podejmuję decyzje przez cały dzień, a pod koniec dnia nie mam już żadnej zdolności do podejmowania decyzji. Systematyzując rzeczy, tworząc rutyny, czyniąc rzeczy nawykami, po prostu wchodzisz w nurt tworzenia tego podcastu bez konieczności podejmowania decyzji po drodze.
Właściwie usystematyzowałam całą masę różnych obszarów mojego życia. Wiele z nich jest związanych z moją pracą, ale mam też małe rutyny, które robię przez resztę mojego życia. Jadłam ten sam lunch przez większość dni. Nie muszę myśleć o tym, co będę jadła na lunch dzisiaj. Noszę te same ubrania przez większość dni. Mam mundurek, ten sam rodzaj dżinsów, te same bluzki. Chyba że wychodzę gdzieś specjalnie, noszę prawie to samo każdego dnia. Nie muszę myśleć o tym, co założę.
Niedawno na naszym wydarzeniu powiedziałam, że jestem najgorszym koszmarem blogera modowego. Jestem najgorszym koszmarem blogera kulinarnego, ponieważ usystematyzowałam te rzeczy. Pozwala mi to wykorzystać moją zdolność podejmowania decyzji w innych kwestiach. Im bardziej systematyzujesz, tym jesteś skuteczniejszy.
Uwielbiam ten cytat Jima Rohna: „Sukces to nic więcej niż kilka prostych zasad praktykowanych każdego dnia”. Wypracuj to, co musisz osiągnąć, opracuj system, opracuj przepływ pracy, a następnie trzymaj się tego i praktykuj te rzeczy każdego dnia.
Piąty krok w bardziej efektywnym wykorzystaniu czasu to automatyzacja systemów, które budujesz, gdzie to możliwe. Niektóre rzeczy, które robię codziennie, muszę robić codziennie. Niektóre rzeczy, które robię, nie muszę robić sam każdego dnia. Jednym ze sposobów, w jaki mogę stać się bardziej efektywny, jest automatyzacja niektórych z tych systemów.
Jedną z rzeczy, które zautomatyzowałem w tym roku, są niektóre z moich transmisji w mediach społecznościowych. Nie wszystkie, tylko niektóre. Używam narzędzia o nazwie MeetEdgar. Wiem, że wielu z was je zna. Niektórzy ludzie są zniechęceni MeetEdgar, ponieważ jest to płatne narzędzie. W żadnym wypadku nie jestem z nimi powiązany ani nie zarabiam nic, mówiąc o tym dzisiaj. Powiem to jasno. To płatne narzędzie i inwestycja. To miesięczna opłata. Odkryłem, że pomogło mi to zautomatyzować i wyeliminować część z tych 44% czasu, który spędzałem w mediach społecznościowych.
MeetEdgar to narzędzie, które zasadniczo umożliwia Ci zbudowanie biblioteki tweetów i aktualizacji na Facebooku, a nawet LinkedIn. Niektóre z tych tweetów możesz tworzyć z czasem, raz po raz. Częścią mojej strategii mediów społecznościowych jest wyróżnianie starych postów, które napisałem w przeszłości. Post, który napisałem w zeszłym roku, który chcę ponownie retweetować. Nie chcę retweetować go 10 razy dziennie, ale z czasem chcę, aby pojawiał się w moim strumieniu tweetów co miesiąc lub dwa. MeetEdgar umożliwia Ci zbudowanie biblioteki dla tego typu tweetów i skonfigurowanie harmonogramu, aby były publikowane w półregularnych odstępach czasu.
Zamiast co trzy miesiące wchodzić na ten post i ustawiać tweeta, to po prostu mi nie odpowiada. To trochę pracy, żeby to skonfigurować. To w zasadzie coś, co wymaga sporo pracy, żeby to skonfigurować. Ale z czasem skraca to czas, który spędzasz w mediach społecznościowych.
Teraz powiem jasno. Dużo dodatkowych tweetów i aktualizacji na Facebooku robię ręcznie, kiedy są bardziej konwersacyjne. To tak naprawdę ja wchodzę w interakcję. Niektóre z tych tweetów, które widzisz na koncie @problogger na Twitterze, to rzeczy, które skonfigurowałem za pośrednictwem MeetEdgar. Oszczędziło mi to mnóstwo czasu. To sprawiło, że te tweety są również skuteczne, ponieważ poświęciłem trochę czasu na ich skonfigurowanie i stworzenie dobrych grafik. Tak naprawdę uzyskuję naprawdę duże zaangażowanie. Więc automatyzuj systemy, gdzie to możliwe i gdzie ma to sens.
Inną rzeczą, którą możesz zrobić, jest delegowanie systemów, które budujesz, gdzie to możliwe. Zlecaj je na zewnątrz. Może być odwrotnie, ale możesz chcieć o tym pomyśleć. Przez lata robiłem to na różne sposoby. Mam teraz zespół składający się prawdopodobnie z 10 osób, które regularnie pracują w moim zespole. Niektórzy z nich są redaktorami. Niektórzy z nich są pisarzami. Niektórzy z nich pomagają nam produkować nasze e-booki. Niektórzy pomagają mi produkować ten podcast. Niektórzy wykonują prace rozwojowe i utrzymują naszą usługę w ruchu.
Większość z nich to miejscowi ludzie z Melbourne, gdzie mieszkam, i kilku z zagranicy. To ludzie, którzy przejęli role rzeczy, które ja wcześniej robiłem. Pozwoliło mi to skupić czas na rzeczach, które muszę zrobić i rzeczach, w których jestem dobry. Tak więc delegowanie systemów jest o wiele łatwiejsze, gdy masz system do delegowania.
Ostatni krok, o którym krótko opowiem, to znalezienie narzędzi, których potrzebujesz, aby utrzymać się na właściwej drodze. Wiele wykładów o produktywności zaczyna się od narzędzi. Kilka miesięcy temu byłem na konferencji. Była to sesja na temat produktywności i prawie całą sesję poświęcono na rozmowy o narzędziach. Wydawało mi się to trochę cofnięte.
Uwielbiam narzędzia. Uwielbiam poznawać nowe listy zadań do wykonania i nowe narzędzia zwiększające produktywność. Prawda jest taka, że jeśli zaczniesz od narzędzia, a nie od swojego systemu, zaczniesz od swojego „dlaczego” i tego, co próbujesz osiągnąć, to narzędzie może odciągnąć cię od twojego celu. Możesz spędzić większość czasu na badaniu narzędzi, co ostatecznie sprawi, że będziesz jeszcze mniej produktywny niż kiedykolwiek. Wierzę w rozwijanie systemów i znajdowanie narzędzi, które pomogą ci osiągnąć te rzeczy.
Właściwie używam trzech prostych narzędzi w większości tego, co robię. Są to rzeczy, których prawdopodobnie sam nie użyjesz, ponieważ masz inny system. Wspomnę o nich, ponieważ mogą one faktycznie łączyć się z tym, co zbudowałeś pod względem systemów. Używam listy zadań do wykonania o nazwie Wunderlist. Jest na moim iPhonie, jest na moim komputerze. Chodzi o aplikację listy zadań do wykonania. Wiem, że są inne aplikacje listy zadań do wykonania, które prawdopodobnie mają jeszcze więcej funkcji niż Wunderlist, ale ta jest prosta i jest wszędzie. Jest wszędzie, gdziekolwiek pójdę.
Używam kalendarza o nazwie Fantastical 2. Ponownie, jest na moim komputerze, jest na moim telefonie i jest również na moim zegarku. Następnie używam Evernote. To tutaj przechowuję wszystkie moje pomysły i piszę większość rzeczy. Coraz częściej spędzam też czas na interakcji z moim zespołem.
Innym narzędziem, którego zaczęliśmy używać jako zespół ostatnio, jest Slack. Wiem, że wielu z was go zna. Pomaga nam komunikować się jako zespół. To narzędzia, z którymi spędzam większość czasu, pracując. Powtórzę, zaprojektuj swoje systemy, zaprojektuj swoją rutynę, zanim zaczniesz szukać narzędzi.
Pozwól mi szybko przejść przez te siedem kroków do lepszego wykorzystania czasu. Po pierwsze, przeanalizuj, jak spędzasz swój czas. Po drugie, przefiltruj, jak spędzasz swój czas przez swoje „dlaczego”, przez swoje cele. Po trzecie, zaprojektuj swój idealny harmonogram. Po czwarte, opracuj przepływy pracy, systemy i rutyny. Po piąte, zautomatyzuj te systemy, gdzie to możliwe. Po szóste, deleguj te systemy, gdzie to możliwe i gdzie możesz sobie na to pozwolić, powinienem dodać. Po siódme, znajdź narzędzia, które pomogą ci utrzymać się na właściwej drodze.
Powtórzę, że wiele z tego, o czym mówiłem w tym podcaście, jest dla mnie niemal bolesne. Wynika to z tego, że mój typ osobowości jest dość elastyczny i chce być spontaniczny. Musiałem wygospodarować trochę czasu, aby ta osobowość lub cecha się ujawniła, ponieważ to właśnie wtedy czasami działam najlepiej. W tym roku nauczyłem się, że jeśli nie rozwinę tych systemów, jeśli nie rozwinę tej rutyny, jakkolwiek bolesnej i jakkolwiek sprzecznej z intuicją jest dla mnie, jeśli nie będę działał w ten sposób, to będę znacznie mniej efektywny w wykorzystywaniu swojego czasu.
Zakończę innym cytatem Jima Rohna. To w zasadzie podsumowuje lekcję dla mnie. „Wszyscy musimy cierpieć z powodu jednej z dwóch rzeczy: bólu dyscypliny lub bólu żalu”. To było moje odkrycie w tym roku. Tak, tworzenie tych systemów jest bolesne. Czasami nie jest to przyjemne. Ale nie jest też przyjemne, gdy do końca roku myślę, że tak naprawdę nic w tym roku nie osiągnąłem.
Ostatnia rzecz, którą krótko dodam (i którą pominę), to to, że podczas projektowania idealnego harmonogramu — tego harmonogramu, którym dzielę się z wami w notatkach do programu dzisiaj — to, co zrobiłem, aby pomóc sobie wczuć się w rytm tego harmonogramu, to ustawienie alarmów. Za każdym razem, gdy zobaczysz w tym harmonogramie zmianę koloru z jednego zadania na drugie, faktycznie ustawię alarm w telefonie, aby dać mi znać, co muszę zrobić w tym czasie.
Umawiałam się ze sobą przez cały dzień, każdego dnia, aby spędzać czas na tworzeniu, na administrowaniu, na robieniu rzeczy towarzyskich, na pójściu do pracy. Właściwie musiałam umawiać się ze sobą, aby wdrożyć tę rutynę. To było dość bolesne, szczególnie w pierwszych kilku tygodniach. Stopniowo, z czasem, stało się to naturalne. Stało się czymś, co zaczęłam przewidywać alarmy. Po pewnym czasie faktycznie je wyłączyłam, ponieważ byłam tak wkręcona w ten system i zaczęły się formować nawyki.
Mam nadzieję, że dzisiejszy podcast był dla Ciebie pomocny. Wiem, że niektórzy z Was są maniakami produktywności i moglibyście mnie nauczyć jednej lub dwóch rzeczy na temat produktywności. Chętnie wysłucham Waszych sugestii. Chętnie wysłucham o systemach, które zbudowaliście. Chętnie wysłucham, czego nauczyliście się na temat produktywności.
Możesz zostawić komentarz pod notatkami z dzisiejszego odcinka na stronie problogger.com/podcast/40 lub wysłać mi e-mail na adres [email protected]. Możesz się ze mną połączyć w mediach społecznościowych @problogger na Twitterze lub na naszej stronie na Facebooku facebook.com/problogger.
Na koniec chciałbym zobaczyć Twoją recenzję dzisiejszego programu i tego podcastu na iTunes lub Stitcher, jeśli nas tam słuchasz. Czytam wszystkie te recenzje i z pewnością ostatnio kilka z nich prezentowałem. Ponownie, zostaw swoje imię i nazwę swojego bloga w swojej recenzji, a otrzymasz również mały okrzyk.
Mam nadzieję, że podobał się Wam dzisiejszy podcast. Czekam na Wasze komentarze do dzisiejszego programu. Porozmawiam z Wami w nadchodzących dniach w odcinku 41 ProBlogger Podcast.