Uwaga: Poniższy artykuł pomoże Ci w: Storytelling w e-mail marketingu
„Znajomość czyjejś historii — skąd pochodzi, co robi i kogo możesz znać wspólnie — tworzy relacje z nieznajomymi”. — Paweł Żak
Opowiadanie historii. Pobudza naszą wyobraźnię, usypia dzieci, ale przede wszystkim jak szalony zwiększa konwersje.
Tak. Okazuje się, że coś tak prostego jak opowiadanie historii jest potężnym narzędziem marketingowym. Działa niesamowicie dobrze, sprawiając, że posty na blogach, strony sprzedażowe i e-maile brzmią o wiele bardziej przekonująco i „ludzko”, niż kolejny napisany fragment czegoś, czego nie przeczytasz.
Ale przede wszystkim pomaga czytelnikowi stworzyć sensowne połączenie z kimkolwiek, kto stoi za tym przesłaniem.
Jeśli czujesz, że w Twoich e-mailach czegoś brakuje oomph, to opowiadanie historii jest odpowiedzią. Bez wątpienia.
Z tego artykułu dowiesz się, jak wykorzystać storytelling w e-mail marketingu.
Od e-maili „spamowych” i „sprzedażowych” do apetycznych
Kto w dzisiejszych czasach w ogóle otwiera e-maile, prawda?
W każdej minucie ludzie są bombardowani tak dużą ilością informacji i bezsensownych e-maili, że czasami nawet ogromna oferta, której nie można przegapić, nie wychodzi z folderu ze spamem. Ludzie albo nie zdają sobie sprawy, że tam jest, albo nie obchodzi ich to.
Kiedy inwestujesz w sekwencję wiadomości e-mail, chcesz, aby była ona warta godzin, które w nią włożyłeś. Chcesz, aby Twoi potencjalni klienci i klienci wiedzieli, co słychać u Ciebie i Twojej marki. Niezależnie od tego, czy jest to nowy produkt, aktualizacja biznesowa/życiowa, czy też wyjątkowa oferta. Nie chcesz, żeby to ignorowali. Chcesz, żeby byli zainteresowani.
Biuletyny e-mailowe nie muszą być nudne i nieczytelne. Zamiast tego powinny być czymś, czego pragną Twoi odbiorcy. I dlatego musisz stworzyć coś innego. Uciekaj od sprzedajnego języka, którego ludzie mają już dość. Nie błagaj ich, żeby to kupili – powiedz im, dlaczego to kupiłeś i dlaczego oni też powinni.
O to chodzi. Aby ludzie otwierali Twoje e-maile i czytali każde słowo, potrzebujesz tylko wspaniałej, znaczącej historii, która sprawi, że piłka się toczy.
Czym jest opowiadanie historii i czy działa w przypadku wiadomości e-mail?
Czas na odrobinę szaleństwa.
Storytelling to połączenie sztuki i nauki. Angażuje słuchaczy, pomaga im wizualizować słowa i działania oraz przykuwa ich uwagę znacznie dłużej, niż gdyby nie było żadnej historii. Wszystko to dzieje się dzięki sposobowi, w jaki historie zmieniają nasz mózg.
Ilekroć jesteśmy pochłonięci fascynującą lub intensywną historią, nasz mózg uwalnia substancję chemiczną zwaną oksytocyną. Oznacza to, że angażujemy się emocjonalnie w to, co się mówi lub pisze. Stajemy się łagodni. Zainteresowany. Współczujemy osobie po drugiej stronie, zwłaszcza jeśli wcześniej byliśmy w jej skórze. A to jest niesamowicie potężny zdobyć podziw i zaufanie klienta.
Niezależnie od okoliczności, opowiedzenie wspaniałej historii wymaga pewnej techniki. Obejmuje to korzystanie z zmysłowe słowa. Słowa związane z węchem, wzrokiem, smakiem i dotykiem. Użyj tych słów, aby słuchacz żywo wyobrażał sobie scenariusze i wrażenia bez faktycznego przeżywania tych rzeczy.
Opowiadając historie, rozgrzewasz odbiorców przed prawdziwą sprawą: wyprzedaż. Abonament. Lajk, komentarz, kliknięcie. Niezależnie od tego, jakie działania chcesz, aby podjęli. Jeśli historia jest wciągająca, dotrą do ważnych przycisków i wezwań do działania.
Nawiasem mówiąc, nie musisz wymyślać historii. Możesz opowiedzieć coś prawdziwego, ale możesz też użyć fikcyjnych postaci i sytuacji, aby zilustrować swój punkt widzenia.
Zobaczmy, co działa.
5 Czynniki, które składają się na świetne opowiadanie e-maili
Poniżej znajduje się kilka prawdziwych przykładów z prawdziwych e-maili, w których wykorzystano technikę opowiadania historii.
Przypominamy, że nie opowiadasz historii dla dreszczyku emocji ani dlatego, że skończyły Ci się pomysły. Mówisz im, ponieważ jest to coś, o czym Twoi potencjalni klienci i klienci chcieliby wiedzieć. Jak wszystko w Twojej firmie, każdy e-mail musi być starannie zaplanowany.
Brzmi przytłaczająco, pewnie. Na szczycie twojej zatłoczonej listy rzeczy do zrobienia, ty Nadal co tydzień siadać i pisać coś niesamowitego?!
No tak. Ale staje się to o wiele łatwiejsze, gdy masz plan. Oto jest.
Świetne e-maile są poprzedzone klikalnym tematem
Co sprawia, że kupujesz książkę?
Nie okładka. Nie, jeśli masz więcej niż 15 lat.
Właściwie to tytuł wciąga cię w dalszą część historii.
Co to znaczy?
Oznacza to, że temat musi być równie interesujący i przyciągający wzrok, jak reszta wiadomości e-mail. Nie oczekuj, że ludzie będą otwierać każdy e-mail, aby dowiedzieć się, co jest w środku. Prawda jest taka, że ich to nie obchodzi. Nawet jeśli są abonentami. To ty musisz to uatrakcyjnić.
Możesz napisać najlepszy e-mail na świecie, ale nikt go nie przeczyta, dopóki temat nie złapie go za koszulę. W dobry sposób.
Pomyśl o temacie e-maila jako o wstępie do czegoś jeszcze lepszego.
Na przykład, oto kilka tematów, których naprawdę trudno nie kliknąć.
„Literówka, która kosztowała mnie 15 000” – z biuletynu copywritera Cole’a Schafera „Sticky Notes”
Po pierwsze… 15 kawałków? Za literówkę? To jest szalone. To nie może być prawda. Każdy, kto to czyta, ma ochotę dowiedzieć się, dlaczego coś tak małego kosztuje tak dużo. Jeśli są copywriterami lub freelancerami, będą chcieli się upewnić, że nie popełnią tego samego błędu.
„Nigdy, przenigdy tego nie rób”. – od eksperta ds. SEO, Heather Lloyd Martin, z biuletynu e-mailowego „SEO Copywriting Buzz”.
„Nigdy nie rób co? Zastanawiam się, czy robię coś, czego nie powinienem, jeśli chodzi o najlepsze praktyki SEO… pozwól mi sprawdzić, na wszelki wypadek”.
„Miecze, taniec brzucha i zmiana przeznaczenia treści”. – z biuletynu e-mail Cheryl Binnie firmy Copy Luv
Te trzy rzeczy są całkowicie od siebie oddzielone. Ale hej, to właśnie czyni go tak magnetycznym. Brzmi to zabawnie i intrygująco, zwłaszcza jeśli chcesz otrzymywać pocztą świeże wskazówki wraz z osobistymi aktualizacjami.
Nie ma idealnej formuły tematu. Tak długo, jak sprawisz, że będzie to zabawne, KRÓTKIE, dziwaczne, a nawet trzymające w napięciu, będziesz mieć szansę na wyższy wskaźnik otwarć.
Często są osobiste
Nie zakładaj, że ludzie nie chcą wiedzieć, co dzieje się w twoim życiu osobistym i biznesowym.
Tak długo, jak to, co mówisz, ma dla nich jakąś wartość, będą mieli oczy szeroko otwarte na to, co będzie dalej.
Może to być coś, co przydarzyło się tobie lub komuś, kogo znasz. A może coś, co się dzieje i jesteś podekscytowany.
Note: jeśli piszesz o kimś, kogo znasz, pamiętaj, aby poprosić o pozwolenie. Lub użyj pseudonimu.
Kiedy mówisz o sobie prawdziwym głosem, budujesz wiarygodny wizerunek. Kiedy opowiadasz ludziom o pewnych wydarzeniach, a oni mogą odnieść się do tych wydarzeń, ich mózg mówi „hej… ta osoba dostaje ja” lub „Podoba mi się atmosfera tej osoby!”. I tak rodzi się lojalność.
Pamiętasz wspomnianą wcześniej wiadomość e-mail Cheryl Binnie „miecze, taniec brzucha i zmiana przeznaczenia treści”? Oto interesujący, osobisty fragment.
Oczywiście e-mail to znacznie więcej. Ale zobacz, jak to sprawia, że osobowość prześwituje? Mała opisowa aktualizacja i powiązane pogawędki to długa droga.
Kiedy nie są osobiste, są szalenie kreatywne
Czasami nie masz wspaniałej historii do opowiedzenia i to jest w porządku. Nie zawsze musisz mówić o sobie. Życie nie zawsze jest interesujące.
Co ciekawe, niektóre marki wykonują piękną robotę, malując zabawny obraz w naszych umysłach za pomocą kreatywności. Czasami wiąże się to z wykorzystaniem wizerunku marki do rozpowszechniania informacji.
Niekoniecznie muszą być osoba, że tak powiem…
Zobacz, co subskrybenci Bark Box otrzymali w swojej skrzynce odbiorczej.
Tak, prawdopodobnie wyobrażałeś sobie szczeniaka przedsiębiorcy w okularach i pracującego za komputerem, tak jak ja. I to jest TAK chwytające za serce. Oprócz comiesięcznego otrzymywania comiesięcznego pudełka z psią dobrocią, subskrybenci są zachwyceni wesołymi e-mailami, takimi jak ten.
Jeśli Twoja marka ma postać (ludzką lub nie), możesz przedstawiać tę postać w każdym aspekcie swojego marketingu. W tym biuletyny e-mailowe. Nadaje Twojej marce wyjątkowy, zapadający w pamięć głos.
Są „rozmowni”
O wiele lepiej jest przeczytać coś, co w ogóle nie wygląda na pisanie.
Wydaje się, że twoje oczy bez wysiłku przesuwają się po ekranie, jakbyś miał z kimś szczerą rozmowę.
To właśnie oznacza „rozmowne” pisanie. To pisanie, które stosuje podejście „porozmawiajmy” z czytelnikiem. Fajna nazwa to pisanie konwersacyjne.
Note że pisanie konwersacyjne znacznie różni się od skróconego żargonu internetowego. Nie musisz używać OMG Lub IDK chyba że głos Twojej marki tego wymaga. Sekret polega na tym, aby pisać tak, jakbyś rozmawiał z publicznością.
Oto przykład z SEO Copywriting Buzz Heather Lloyd Martin:
Widzisz, jak płynnie to się czyta? Naprawdę wydaje się, że rozmawia bezpośrednio z osobą po drugiej stronie.
Jeśli zrobisz to dobrze, gadatliwe pisanie przybliży cię do czytelnika. Brzmisz przystępnie i zachęcasz ludzi do podjęcia działań, które chcesz, aby podjęli.
Następnym razem, gdy będziesz pisać e-mail, przeczytaj go na głos. Czy to brzmi naturalnie, czy brzmi dziwnie? Pamiętaj, aby brzmiało to jak rozmowa z czytelnikiem. Inną wskazówką jest nagranie siebie wypowiadającego treść wiadomości e-mail, a następnie jej transkrypcję.
Ponownie chodzi o budowanie zaufania i wysyłanie do potencjalnych klientów podprogowej wiadomości, która mówi „hej, jestem taki jak ty. I chcę ci pomóc. Możesz zaufać mnie i moim ofertom.”
Wiążą się z Twoimi celami konwersji
Teraz nadchodzi strategiczna część opowiadania historii.
Tak, piszesz, aby poinformować swoich klientów i zabawić ich czymś osobistym. Ale Twoim celem końcowym zawsze będzie uzyskanie konwersji. To w końcu marketing.
Historia jest idealnym narzędziem do utorowania drogi do konwersji. Na przykład:
Istnieje wiele sposobów na powiązanie historii z ofertą Twojej firmy. Pisarz Cole Schafer zrobił to wspaniale w tym e-mailu, w którym morał tej historii jest następujący: zawsze sprawdzaj swoją pracę, inaczej możesz stracić świetne oferty.
W całym e-mailu był na tyle sprytny, że wspomniał o swoim przewodniku dotyczącym copywritingu i poprowadził czytelnika do soczystych wezwań do działania.
Twoja kolej: oto jak możesz zacząć opowiadać historie w swoich e-mailach
Przestrzegać czegoś
Historie są wszędzie. Naprawdę. Wystarczy mieć otwarty umysł.
Zacznij zwracać uwagę na to, co dzieje się wokół Ciebie. Wszystko, czego możesz użyć, aby zapewnić odbiorcom doskonały wgląd. Może to być coś rutynowego, na przykład wiedza zdobyta podczas ostatniej konferencji, w której uczestniczyłeś. A może to będzie coś zupełnie nieoczekiwanego, jak na przykład sprzedawca lodów podczas wycieczki na plażę podsunął Ci ciekawe pomysły sprzedażowe.
Oczywiście historie, które opowiesz, będą zależały od tego, co oferuje Twoja firma i jak się z nią komponują. Mimo to można znaleźć inspirację w najbardziej niezwykłych sposobach, ludziach i miejscach. Szukaj dalej.
„Co to może dać moim słuchaczom?”
Każda wspaniała historia ma morał, ale odbiorców to nie obchodzi, chyba że w jakiś sposób im to pomoże.
Zanim napiszesz szkic, miej jasny cel. Czy to przyniesie nowe informacje moim odbiorcom? Czy pomoże im osiągnąć krótkoterminowy cel? Czy wywoła to w nich jakieś emocje? Czy zaoferuje zmianę sposobu myślenia?
Kluczem tutaj nie jest skupianie się wyłącznie na Tobie lub Twojej marce. Niestety, nie będą się tym przejmować. Każdy e-mail musi spełniać jakiś cel i oferować czytelnikowi coś przydatnego. Niezależnie od tego, czy jest to wskazówka, kupon, czy ekscytująca aktualizacja. A twoja historia musi odgrywać w tym rolę.
Po co to jest ich?
Komunikuj się z zadowolonymi klientami
Historie sukcesu klientów to czyste złoto.
Kiedy zabraknie Ci słów do powiedzenia, po prostu pożycz je od kogoś innego. Ale uczyń je prawdziwymi.
Jeśli prawdziwy osoba może się komunikować prawdziwy wyniki, obrona ludzi spada. To nie Ty to mówisz, ale ktoś, kto sam doświadczył korzyści płynących z Twojego produktu.
Tak więc, kiedy tylko masz taką możliwość, proś lojalnych klientów o referencje. Skontaktuj się z nimi i poproś o pozwolenie na szczegółowe opisanie ich historii sukcesu. To będą Twoje największe możliwości konwersji!
Last but not least: pozostań głodny wiedzy.
Opowiadanie historii to także kwestia praktyki.
Dla twojej informacji, ani jedna dusza nie rodzi się z darem opowiadania historii. Inspirację i wiedzę czerpią z książek, filmów, podcastów, obserwacji i oczywiście z pisania.
Jeśli chcesz opanować opowiadanie historii, najpierw potrzebujesz repertuaru. Dowiedz się jak najwięcej o wszystkim (nie tylko o sprawach związanych z pracą). Im więcej masz wiedzy w swoim repertuarze, tym więcej historii będziesz musiał opowiedzieć.
Brzmi jak za dużo jak na e-mailową kampanię marketingową? Rozpocznij opowiadanie historii w swoich e-mailach i sprawdź współczynnik otwarć później.