Technologiczne, Gadżety, Telefony Komórkowe, Pobieranie Aplikacji!

Sukces Readdress | WDD

 Sukces Readdress 

</center></p>
<div class='code-block code-block-2' style='margin: 8px auto; text-align: center; display: block; clear: both;'>

<style>
.ai-rotate {position: relative;}
.ai-rotate-hidden {visibility: hidden;}
.ai-rotate-hidden-2 {position: absolute; top: 0; left: 0; width: 100%; height: 100%;}
.ai-list-data, .ai-ip-data, .ai-filter-check, .ai-fallback, .ai-list-block, .ai-list-block-ip, .ai-list-block-filter {visibility: hidden; position: absolute; width: 50%; height: 1px; top: -1000px; z-index: -9999; margin: 0px!important;}
.ai-list-data, .ai-ip-data, .ai-filter-check, .ai-fallback {min-width: 1px;}
</style>
<div class='ai-rotate ai-unprocessed ai-timed-rotation ai-2-2' data-info='WyIyLTIiLDJd' style='position: relative;'>
<div class='ai-rotate-option' style='visibility: hidden;' data-index=

Jestem porażką.

Moje poboczne projekty nie przyniosły mi milionów. Nie pojawiłam się w App Store. Nie zdobyłem tytułu Strony Dnia na Awwwards, nie otrzymałem nawet wyróżnienia. Jestem teraz za górką i dobiegam trzydziestki. Najlepsze już za mną. Poniosłem porażkę życiową. A przynajmniej tak można się czuć. Każdego dnia możesz przeczytaj artykuły około 20 rzeczy, które „zakłócają branżę” i zarabiają miliony lub ludzie, którzy osiągają wielkie sukcesy szczęśliwy traf. Chcę odnieść sukces, a niezliczone „inspirujące” historie, które przeczytałem, wpoiły mi w pamięć to, czym jest ten sukces. Żyłem zgodnie z mentalnością „Wielkich marzeń” i to mi nie pomogło. Biorąc pod uwagę tak wspaniałe definicje sukcesu, nic dziwnego, że wszystkie moje pomysły i projekty poboczne umarły, zanim w ogóle zacząłem je budować.

Żyłem zgodnie z mentalnością „wielkich marzeń” i to mi nie pomogło

Przez lata planowałem grę, która zmieni branżę gier; aplikacja, która zmienia sposób, w jaki żyjesz; i strona internetowa, która zmieni świat. Pomysły te leżały i zbierały kurz, podczas gdy ja czekałem, aż wszystkie właściwe elementy wpadną na swoje miejsca. Nie potrafię powiedzieć, skąd spadały te kawałki. Może Bóg? Gwiazdy? Być może projekty jednej z moich aplikacji znajdują się na dysku USB na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Pewnego dnia jeden z astronautów będzie na mnie życzliwie patrzył z góry i wyrzuci dysk USB, który jakimś cudem przetrwa podróż z powrotem na ziemię i wyląduje płasko w mojej dłoni. Albo może nie. Nie mogłem rozpocząć tych projektów, ponieważ były one skazane na niespełnienie rygorystycznych standardów, które sam sobie wyznaczyłem. Tych, którym udało się zawalczyć o siebie i zacząć, groził gwałtowny koniec. Moje pomysły rozpadły się pod ciężarem aspiracji. Ukończenie tych projektów tylko utwierdziłoby mnie w przekonaniu, że poniosły porażkę; że moje pomysły nigdy nie były tak dobre, jak myślałem; i że nigdy nie odniosę sukcesu, na jaki liczyłem. Więc te półprodukty, pełne obietnic zostały odsunięte na bok i one też zebrały kurz.

Moje pomysły runęły pod ciężarem moich aspiracji

Na początku tego roku zacząłem pracować nad nowym pomysłem na aplikację. Aplikacja pogodowa dla rowerzystów dojeżdżających do pracy, wąski rynek, ale wiedziałam, że na pewno mi się przyda. Niedawno odebrałem joński, co umożliwiło mi szybkie tworzenie i wydawanie aplikacji na iOS i Androida przy użyciu technologii internetowych (jeśli jesteś programistą internetowym i nie korzystałeś z Ionic, gorąco polecam pobawić się nim). Używanie Ionic do rozwiązania problemu wydawało mi się świetną okazją do zdobycia nowych umiejętności. Nie przejmowałem się zbytnio procesem (spędzam dużo czasu na martwieniu się procesem w mojej codziennej pracy) i nabrałem trochę rozpędu. Zamiast tworzyć szkielety, projektować i sprzedawać, po prostu kodowałem. Chciałem jak najszybciej coś zadziałać.

[pullquote]Możesz być zaskoczony, gdy dowiesz się, że moja aplikacja nie uczyniła mnie bogatym[/pullquote]

I w pewnym sensie udało mi się to uruchomić. Było kilka błędów, które wymagały usunięcia. Projekt wymagał lekkiego udoskonalenia. Ale miałem aplikację, która działała na moim telefonie. Nie było jeszcze tej aplikacji w sklepie z aplikacjami, ale pęd niósł mnie do przodu. Małe kroki robiły wielką różnicę, a brak martwienia się o szerszą perspektywę oznaczał, że pracowałem bez stresu.

Małe kroki robią dużą różnicę

Aplikacja, którą budowałem, była specjalnie dla mnie, ale na pewno zarobiłaby kilkaset tysięcy. Kto nie chce kupić aplikacji pogodowej przeznaczonej do jazdy na rowerze? Jednak odsunąłem od myśli przyszłe bogactwa i kontynuowałem dynamikę kuli śnieżnej, którą miałem. Kula śnieżna była tak duża, że ​​w rzeczywistości przebiła ceglany mur, jakim są profile udostępniania, wdrażanie aplikacji i proces przeglądu Apple. Na początku tego roku wypuściłem swoją pierwszą aplikację, stworzoną wyłącznie przeze mnie, za którą ludzie płacili. Ukończyłem osobisty projekt i to osiągnięcie zmieniło sposób, w jaki podchodzę teraz do wszystkich moich projektów pobocznych. Możesz być zaskoczony, gdy dowiesz się, że moja aplikacja nie uczyniła mnie bogatym. Nie ma zbyt wielu 5-gwiazdkowych recenzji, a Apple ani trochę tego nie zauważyło. Ale mimo to czuję się szczęśliwy. Zaprojektowałem, zbudowałem i wydałem własny pomysł. Za każdym razem, gdy myślę: „No cóż, nie zarobiono żadnych pieniędzy”. Niezmiennie zaczynam myśleć: „No cóż, przynajmniej to skończyłem. Przynajmniej to działa”. I to naprawdę działa, wygląda dobrze i wiele się nauczyłem podczas jej tworzenia. Poruszałem się po labiryncie, jakim jest udostępnianie i certyfikaty iOS. Ludzie mogą go pobrać i używać, a niektórzy tak. Tym właśnie jest dla mnie sukces. Znalazłem projekt, który mnie zainteresował i nie martwiłem się, czy zdobędzie popularność i czy mnie wzbogaci. Ignorowałem ludzi, którzy mówili mi, że to nie zadziała lub nie będzie popularne. Skoncentrowałem się na małych krokach, zamiast martwić się sprzedażą mojego pomysłu Google lub pojawieniem się w AppStore, i odkryłem, że wszystko stało się znacznie łatwiejsze do osiągnięcia. Chciałem tylko sprawić, żeby to zadziałało. Jeśli uda mi się pobrać ją w AppStore, będzie to sukces.

[pullquote]Nie chcę ugrzęznąć w strachu przed porażką i nie będzie to już powstrzymywać mnie od tworzenia rzeczy[/pullquote]

Zacząłem myśleć o sukcesie jako o rozwijającym się celu. W tej chwili sukces oznacza dla mnie ukończenie i wydanie projektu. Po wydaniu projektu mogę przyjrzeć się, co dalej, aby projekt odniósł większy sukces, ale cały czas mam świadomość, że projekt już zakończył się sukcesem. Nie chcę ugrzęznąć w strachu przed porażką i nie będzie to już powstrzymywało mnie od tworzenia rzeczy.

Nie chcę ugrzęznąć w strachu przed porażką

Już zauważyłem różnicę w moim sposobie myślenia. Pomysły duże i małe wydają się mniej stresujące. Mam w przygotowaniu kilka projektów i moim głównym celem jest ich ukończenie i uruchomienie. Kiedy już to osiągam, projekty kończą się sukcesem, a potem wszystko jest na plus. Tak więc na pożegnanie: jeśli kiedykolwiek czegoś nie zacząłeś, ponieważ obawiałeś się, że nie zakończy się to sukcesem, zastanów się jeszcze raz, co oznacza dla ciebie sukces. Zacznij od małego, pozostań mały i zakończ. Poczujesz, że odniosłeś większy sukces, niż gdybyś nigdy niczego nie skończył.

Najnowszy: