Technologiczne, Gadżety, Telefony Komórkowe, Pobieranie Aplikacji!

Google mówi nie: większość witryn nie potrzebuje pliku zrzeczenia się w przypadku spamerskich linków zwrotnych

Google mówi nie: większość witryn nie potrzebuje pliku zrzeczenia się w przypadku spamerskich linków zwrotnych

Jeden ze specjalistów ds. SEO zadał Johnowi pytania podczas przesłanych pytań i odpowiedzi na temat spamerskich linków zwrotnych.

Ten specjalista SEO poszedł dalej i dodał tysiące tych linków do pliku, którego się wypierasz. Obawiają się jednak, że w tym procesie mogli wykupić kilka dobrych linków. Nie podjęto żadnych ręcznych działań przeciwko witrynie.

Zastanawiają się, czy dobrym pomysłem jest przetestowanie tego poprzez usunięcie pliku wyparcia się, a następnie dodanie go ponownie, jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie.

John odpowiedział, że jego założenie jest takie, że w przypadku większości witryn internetowych nie trzeba używać pliku wyparcia się.

Łatwo jest coś pomylić. Ale to nie znaczy, że wszystkie witryny nie powinny z niego kiedykolwiek korzystać.

Z tej perspektywy Johnowi trudno powiedzieć, że specjaliści SEO na pewno zauważą poprawę lub jakikolwiek problem związany z wyparciem się.

Uznałby to jednak za coś, w czym możesz przejrzeć swój plik wyparcia się i stopniowo usuwać poszczególne części wyparcia i zobaczyć, jak to działa.

W ten sposób możesz wyeliminować część ryzyka, po prostu włączając i wyłączając na ślepo różne elementy i sprawdzając, które części lejka nie powodują żadnych problemów.

Być może w końcu zrozumiesz, że wcale tego nie potrzebowałeś.

Eliminuje to również ryzyko, że „jeśli całkowicie to wyłączę, wszystko wybuchnie?” Co prawdopodobnie się nie stanie. Powinno być dobrze.

Dzieje się to mniej więcej w 33:34 momencie filmu.

Transkrypcja Hangouta Johna Muellera

Jana (zadane pytanie) 33:34
Zobaczmy, myślę, że rozmawialiśmy o różnych stanach. Mam witrynę, która zawiera wiele dziwnych linków prowadzących do spamu. Dodałem ich tysiące do pliku wyparcia się. Obawiam się jednak, że mogłem przy okazji pobrać kilka dobrych linków. Nigdy nie było działań ręcznych.

Zastanawiam się więc, czy rozsądnie byłoby przetestować to, usuwając plik wyparcia się z opcją dodania go ponownie później, jeśli sytuacja się nie poprawi. To znaczy, zawsze możesz przetestować tego rodzaju rzeczy.

Jana (Odpowiedź) 34:00
Zakładam więc, że w przypadku większości witryn internetowych nie trzeba używać pliku wyrzeczenia się. A łatwo jest coś pomylić. Ale to nie znaczy, że żadna witryna internetowa nigdy nie powinna z niego korzystać. Z tego punktu widzenia trudno mi powiedzieć, że zauważycie poprawę lub coś w rodzaju problemu w tym zakresie.

Ale prawie odebrałbym to jako coś, w czym stopniowo przeglądasz swój plik wyparcia się, a może dzielisz go na części, a następnie stopniowo usuwasz poszczególne części i sprawdzasz, jak to zadziała w twoim przypadku. W ten sposób eliminujesz część ryzyka, po prostu włączając i wyłączając na ślepo pewne elementy, aby dowiedzieć się, które części pliku faktycznie nie powodują żadnych problemów.

I może w końcu dobrze zrozumiesz, że wcale tego nie potrzebowałeś. Ale w pewnym sensie eliminuje to ryzyko, że jeśli całkowicie to wyłączę, wszystko wybuchnie? Co prawdopodobnie nie będzie, prawdopodobnie będzie dobrze.